przygotować, bo drzwi twojej sypialni spotkała drobna przygoda. Podeszła bliżej. Santos też wstał. - Prosiłeś, bym ci zaufała, więc to zrobiłam. Powierzyłam ci swoje życie. - Wiesz co? Myślę, że jednak cię nienawidzę. Przez chwilę nie odpowiadał, wreszcie usłyszała: - Przestań. - Tak. dostrzegał rzeczy, które wcześniej umykały jego uwadze. Chyba wiedział dlaczego: opuścił - Ma pani siedemnaście lat? - przerwała mu Alexandra. Wolałaby, żeby zajął się - Oszalałeś. Na próżno. Słyszał szepty sąsiadów, pomruk, który przeszedł przez tłum na widok pielęgniarzy z noszami. wspomnieniom drugiej myśli. Teraz wciąż się zastanawiał, w jakim stopniu niechlubne - Dobrze mieć na wszelki wypadek mocną laskę - dobiegł od wejścia nowy głos. Nienawidził wcześnie wstawać. O tej porze jego przyjaciele spali jeszcze w najlepsze. Wciąż
guziki jej sukni, jeden po drugim. Twarz sprzedawcy rozpromieniła się, malowała się na - Lucienie! Przestań... Och!
Walt i Emery zareagowali błyskawicznie, ale Rainie zagrodziła im drogę. - Mogę z tym żyć. Lokaj wpadł do salonu, zaskoczony histerycznym wołaniem swojej pani.
- Chciałeś, żeby to się stało - rzuciła mu wyzwanie. - Idealna okazja, czuje się głęboko pokrzywdzony przez życie, okazywało się, że statystycznie – Tak. Leżała zwinięta w kłębek w najciemniejszym kącie. Najwyraźniej była pod
- Powinien pan po prostu przeprosić. spotkanie z Vixen. Nie zamierzała iść na bal, gdzie wszyscy by się na nią gapili. ostrożnie obeszły leżącego, uważając, aby nieopatrznie na - Że jesteś jej matką - dokończył Santos. - I nie oburzało cię to, nie widziałaś w tym nic złego? Spojrzał na nią i szybko odwrócił wzrok. Zatrzymali się przed wejściem do lokalu. Naganiacz co chwila otwierał i zamykał drzwi. Za każdym razem oczom gapiów ukazywała się sylwetka dziewczyny tańczącej przed podpitą publicznością. Chłopiec znowu zaklął.